W tym roku dość szybko postanowiłam udekorować nasze
mieszkanko. Chce nacieszyć oko, chce czuć atmosferę świąt, chce się tym cieszyć.
Bałam się, że Maks będzie zbyt bardzo interesował się choinką i chciał namacalnie poznać
każdą bombkę . Na szczęście zaprzyjaźnił się tylko z dwoma, które codziennie rano MUSI ściągnąć, uff….
Zrobiłam w tym roku udany zakup! Kupiłam dwa komplety lampek
ledowych zasilanych na baterie, za 6,50zł/komplet! Kiedy muszę robić obiad, a
mały książę domaga się uwagi, zadowala się lampkami. Siedzi przy mnie i ogląda
je z każdej strony, wkłada i wyciąga z „wazonu?”. A matka zamiast obierać
ziemniaki, albo tłuc schabowego patrzy, jaki ten synek grzeczniutki (dopóki mu
się nie znudzi), a później ubijanie kotleta z dzieckiem na ręku;)
Dorwałam też świetne poszewki na poduszki w Biedronce.
Uwielbiam „wyprawy” do sklepów w okresie przedświątecznym, gdzie
wszystko świeci, migoce przypomina, że święta tuż tuż i krzyczy KUP MNIE!!! Tylko
portfel manifestuje: „ZLITUJ SIĘ” i wtedy wracam na ziemię.
Gdyby tak jeszcze śnieg chciał spaść… Kupiliśmy wypasione
sanki dla Maksa no i nie możemy się doczekac, aby je wypróbować. Śniegu no chodźże,
chociaż na tydzień, plis !
Kocham święta za rodzinną atmosferę, za pyszne jedzenie i za
spokój… taki wewnętrzny.
Zdjęcia choinki dodam na dniach. Pozdrawiam
Do następnego wpisu!
P.S Drogi Mikołaju w tym roku byłam naprawdę grzeczna;)
doczekamy się śniegu .... na wielkanoc ;)
OdpowiedzUsuńKarolina Cz
Haha wszystko możliwe :) dwa lata temu przecież tak było. Pozdrawiam.
Usuńi dwa i rok temu tez, chyba tradycje zrobie lepienie zajączków ze śniegu ;)
OdpowiedzUsuńK CZ