Na stole świeże pachnące bułeczki i dzisiejsza gazeta. Matka siedzi w tym swoim cudnym szlafroczku i spija piankę z kawy czytając nagłówki gazety. Same dobre wieści: ceny paliwa spadają, Władimir P. pożegnał się z władzą, cudna pogoda do końca tygodnia.
Kawa wypita, śniadanie zjedzone, a z pokoju słychać: Mamo! Dziecko wstało - godzina 10:45. Czas na śniadanko dla Juniora: ciemne pieczywo z pastą z łososia, pomidor, zielona papryka do picia ciemne kakao - oczywiście bez cukru, a fe. W międzyczasie, kiedy dziecko zjadło grzecznie śniadanie, matka ubrała się w swoje modne ubrania w rozmiarze XS. Ubrania dla syna przygotowane już poprzedniego wieczora. Matka ubrana, dziecko ubrane.
Czas na spacer. Wiadomo, ze jak spacer to z daleka od miasta. Las, jezioro, zero aut.
W takiej okolicy mieszka nasza rodzina. Dom eco-sreco. W okolicy nie ma nic, tylko świeże powietrze. Tyle go, że można się udusić. Zapomniałam dodać, że matka pracować nie musi, ponieważ mąż pracując od 9 - 15 zarabia tyle, że bffffffff. Spacerują... za rączkę, rozmawiając na temat fizyki kwantowej, poezji Pawła Kołeło itp, itd.
W takiej okolicy mieszka nasza rodzina. Dom eco-sreco. W okolicy nie ma nic, tylko świeże powietrze. Tyle go, że można się udusić. Zapomniałam dodać, że matka pracować nie musi, ponieważ mąż pracując od 9 - 15 zarabia tyle, że bffffffff. Spacerują... za rączkę, rozmawiając na temat fizyki kwantowej, poezji Pawła Kołeło itp, itd.
12:30 - Czas wrócić do domu na drugie śniadanie - koktajl z natki pietruszki, szpinaku i kefiru. Mmmm.. jakie to zdrowe. Dziecko prosi o dokładkę. Teraz Junior idzie się bawić swoimi idealnie dobranymi do wieku zabawkami, a matka może ugotować pyszny obiad dla całej rodziny. Hm, cóż dzisiaj w menu? Gotowane szparagi, pieczony dorsz w ziołach i zapiekane ziemniaki. Pychota! No i jeszcze deser! Szarlotka na ciepło podawana z sosem waniliowym.
Wszystko gotowe, ojciec wraca z pracy z bukietem kwiatów dla matki, z zabawką dla syna. Buzi, buzi. Zasiadają do stołu. Przy obiedzie rozmowa, co w pracy? jak minął dzień? Sielanka. Z talerzy zniknęło wszystko - cóż się dziwić, przecież takie pyszne było.
Ojciec przejmuje opiekę nad dzieckiem. Matka jedzie do galerii na drobne zakupy z przyjaciółką, którą zna od lat. Wieczór, godzina 19 - dziecko upomina się o kąpiel. ojciec bierze syna i kąpie. W wolnej chwili matka może przygotować kolację dla swojej familii. No cóż, na kolację zwykły brokuł zapiekany w mozzarelli. Dziecko pachnące, czyściuchne wybiega z łazienki wyściskać swoją mamusię, bo tak się za nią stęskniło. Och słodko. Siadają do kolacji, znów miła rozmowa, dziecko oczywiście się NIE wybrudziło, no bo jakże, ono je już samo - i d e a l n i e.
Czas spać, dziecko daje buziaki mamie, tacie, robi pa-pa i idzie spać. Samo. Będzie spać do rana - tak ma od urodzenia. Rodzice mają czas dla siebie. Rozsiadają się w ich wielkiej, mięciutkiej kanapie z lampką drogiego wina w ręku i oglądają wtuleni jakiś mądry film, tak by byli jeszcze mądrzejsi.
Czy tak wygląda rzeczywistość? Raczej nie. Czy chciałabym, aby moje życie tak wyglądało? Przez jeden, góra dwa dni tak. Zdecydowanie wole wstawać niewyspana po 6, gilgotać Maksa po brzuchu, zbierać z ziemi jego śniadanie, patrzeć jak cała łazienka tonie, gdy się kąpie. Po za tym nie lubię szlafroków, tym bardziej z jedwabiu, a kakao musi być z cukrem :)!
Coś w tym jest że my mamy ciągle narzekamy ale i tak nam z tym dobrze:)
OdpowiedzUsuńDokładnie ! Pozdrawiam :)
UsuńKurcze... Czytałam, czytałam i zazdrościłam. Ale jak doczytałam do końca stwierdziłam, że wszędzie tak samo ;) I tego " tak samo" nie zamieniłabym na nic innego !!!! Super post Kochana !!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń