Daj dziecku radość :)

środa, 17 grudnia 2014

Pamiątka.

 Środa godz. 7:03 - słyszę głośne ziewanie, otwieram jedno oko, drugie i cóż widzę? Mojego rozczochranego Maksia uśmiechającego się tak słodko... Chwilę później młody schodzi z kanapy idzie po new pampersa i przynosi go, kładzie obok mnie. Tak, tak... koniec spania Mamusiu. Kiedy już "zmienimy pupę", Maks wybiega z pokoju i pokazuje mi, że mam włączyć choinkę... .Uwielbiam takie poranki.

 Naszły mnie dzisiaj refleksje " jak ten czas szybko mija". Przecież jeszcze niedawno byłam małą dziewczynką jeżdżąca na swoim różowym rowerku wkoło bloku, a dzisiaj mam dziecko. Miałam wspaniałe koleżanki, kolegów. Do dziś wspominam nasze szalone pomysły. Nawet teraz jak o tym piszę to się uśmiecham. Zabawy z tatą, rodzeństwem. Niedzielne wycieczki, które pamiętam do dziś. Miałam cudowne dzieciństwo. Ile bym dała, żeby mój syn też wspominał te beztroskie lata z uśmiechem na ustach. Będę robić wszystko, by tak było.
 Od samych narodzin robię Maksowi dużo zdjęć. Za kilka lat chcę mu je pokazywać i opowiadać, gdzie akurat byliśmy, co robiliśmy. Sama byłam fotografowana i filmowana od samego początku, za co jestem wdzięczna moim rodzicom - To najwspanialsza pamiątka z tamtych lat.








  Święta coraz bliżej, dzisiaj doznałam szoku, że został już tylko tydzień!!!  Lubię to całe zamieszanie, kupowanie ostatnich prezentów, pakowanie, sprzątanie, gotowanie, ganianie z odkurzaczem na kilka minut przed przyjściem gości. W tym roku przygotowanie kolacji wigilijnej przypadło mi :o. Z pewnością podzielę się z Wami co z tego wyszło ;) i czy wszyscy wyszli cało z kolacji ;). Hoł hoł hoł.





W następnym wpisie - PAKOWANIE PREZENTÓW :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Twoją opinię!