Daj dziecku radość :)

wtorek, 8 września 2015

Well come back!






















Sama nie wierzę w to co teraz robię! Siedzę, popijam zieloną herbatę, w spokoju, ciszy i piszę, w końcu piszę... Mam chwilę spokoju, aż mi tak dziwnie. Ciągle jestem w biegu, tysiąc spraw na głowie. 

Co się u nas działo? Ojj... dużo się działo. Barrrdzo dużo. Przez to, te miesiące ciszy na blogu zleciały nawet nie wiem kiedy. Tyle razy chciałam poczynić nowy wpis. Przekładałam to na jutro, na pojutrze, na za kilka miesięcy. I o tak, proszę w końcu po kilku dłuuugaśnych tygodniach JESTEM. Cieszę się z tego przeogromnie, bo gdzieś tam w środku, środeczku czułam, że czegoś mi brakuje. 

A co u nas słychać?